Teledysk do "Live a Life" Igora Faleckiego
Wstępniak
Co może wyjść z połączenia perkusji na latającym dywanie, człowieka Pandy, imprezowego busa i funku? Dokładnie to, co zaplanowaliśmy, czyli odklejony, kolorowy teledysk, projekt, w którym bez wyrzutów sumienia mogliśmy odpiąć wrotki.
I właśnie o kulisach tej wizualnej jazdy bez trzymanki opowiada to case study.
Kontekst
Igora Faleckiego znamy nie od dziś – to młody artysta, który nie boi się eksperymentów ani muzycznie, ani wizualnie. Kiedy zgłosił się do nas
z pomysłem zrealizowania klipu do swojego utworu „Live a Life”, od razu dał nam pełne zaufanie
i wolną rękę. W skrócie: „zróbcie coś szalonego,
w waszym stylu”.
Cóż... tak zrobiliśmy.
Zdjęcia odbyły się latem w Rumi, Gdyni
i Gdańsku – 2 intensywne dni, pełne słońca, sprzętu, muzyki i bardzo dziwnych (czyt. super) pomysłów.


Wyzwania, jakie nas czekały.
Trochę ich było i wszystkie równie istotne:
Pogoda – piękna... aż za bardzo. Scena w busie zamieniła się w prawdziwą saunę, a my zamknęliśmy całą ekipę w środku, wszystko po to, żeby nagrać scenę funkowej imprezy.
Logistyka – trzy miasta, dwa dni zdjęciowe, dużo lokacji, dużo ludzi i jeszcze więcej sprzętu.
Efekty wizualne – Igor grający na perkusji na latającym dywanie, animacje, jump cuty, nakładanie na siebie ujęć – wszystko musiało wyglądać absurdalnie, ale jednocześnie dobrze.
Improwizacja – 5 element jazzu.
Postacie specjalne – Pan Panda i... Mr. Orange, który w tle każdej sceny dawał nam osobistą dawkę humoru.





Heading 2
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur.lock quote.